var _gaq = _gaq || []; _gaq.push(['_setAccount', 'UA-21560509-1']); _gaq.push(['_trackPageview']); (function() { var ga = document.createElement('script'); ga.type = 'text/javascript'; ga.async = true; ga.src = ('https:' == document.location.protocol ? 'https://ssl' : 'http://www') + '.google-analytics.com/ga.js'; var s = document.getElementsByTagName('script')[0]; s.parentNode.insertBefore(ga, s); })();

poniedziałek, 7 lutego 2011

National Guard w Polskim wydaniu cz.III


Narodowe Siły Rezerwy mają w docelowo być czymś w rodzaju Amerykańskiej Gwardii Narodowej. Składać się będą z rezerwistów, którzy ukończyli specjalne przeszkolenie oraz oficerów rezerwy, absolwentów wyższych szkół oficerskich. Rezerwistą będzie mógł być każdy, a jego służba będzie ograniczała się do trzydziestu dni w roku. Zagospodarowanie czasowe będzie zależne od dowódcy regularnej jednostki do której rezerwista będzie przydzielony. Tak więc służba może trwać dwa dni w miesiącu, tydzień na kwartał lub piętnaście dni co pół roku. Za czas spędzony w jednostce żołnierz – rezerwista otrzyma ekwiwalent równy lub podobny do wynagrodzenia jakie otrzymałby w swoim miejscu pracy. Prócz szkoleń krajowych, chętni rezerwiści będą mogli w przyszłości brać udział w misjach zagranicznych. Instytucja NSR różni się znacznie od szkoleń rezerwistów które odbywały się w systemie poborowym. Pierwsza i najważniejsza jest taka że do NSR-u wstępują wyłącznie ochotnicy, nie ma przymusu, więc na szkolenia powinni stawiać się dobrowolnie, a nawet chętnie. Różnica jest też w szkoleniu, tu niestety nie wygląda to tak kolorowo, bowiem rezerwista przed wstąpieniem do NSR-u odbywa 3 miesięczne szkolenie a cała roczna służba wynosi wspomniane trzydzieści dni. Łatwo więc policzyć że w systemie poborowym szeregowy żołnierz odbywał średnio 270 dni służby. W NSR szeregowy wraz z pierwszym szkoleniem, rocznie odbywa ich tylko 120,a w następnych latach po trzydzieści kolejnych dni. Przed rezerwistami będą stawiane zadania regularnych Sił Zbrojnych w czasie katastrof. I tak na przykład jeśli w danym rejonie nastąpi powódź, do usuwania jej skutków nie zostaną wyznaczone jednostki zawodowe – jak to miało miejsce dotychczas, lecz żołnierze z NSR.

Zasadniczy problem z NSR jest taki, że w obliczu malejącej liczby etatów w armii, są oni (rezerwiści) traktowani jako regularne wojsko. Zdarzają się przypadki że stan faktyczny jednostki i zadania dla niej wyznaczone, w żaden sposób nie przekładają się na założenia stawiane przez sztabowców, podległych aparatowi politycznemu. W skład osobowy jednostek są wpisywani rezerwiści, tak jakby byli czynnymi żołnierzami, będącymi skoszarowani i pozostającymi w dyspozycji dowódcy. Mamy więc sytuację gdzie z, powiedzmy czterystu osobowej jednostki 1/2 stanowią rezerwiści którzy pojawiają się trzydzieści dni w roku, a zadania są przydzielane, jak dla kompletnego składu osobowego.
Można zrozumieć że wiele niedociągnięć jest spowodowane tym że cały program jest dopiero wdrażany, i że jest to zdecydowane novum w polskich realiach. Jednak niestety na dzień dzisiejszy sytuacja ta sprawia że w znacznym stopniu obniża się zdolność bojową Polskiej armii. Przede wszystkim zmiany jakie następują od 2009 roku, odbywają się w sposób zdecydowanie zbyt gwałtowny. Likwidowanie jednostek wojskowych – argumentowane szukaniem oszczędności oraz likwidowanie etatów dla żołnierzy sił regularnych powoduje że na własne życzenie dokonujemy rozbrojenia wojska. Natomiast wdrażane programy NSR, w obecnym momencie nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa, ponieważ z oczekiwanych docelowych na tym etapie trzydziestu tysięcy ochotników, jest ich niewiele ponad dziesięć tysięcy. Przy obecnym stanie armii, można wątpić w jej zdolność bojową oraz możliwości pokrycia terenu nadgranicznego, i skutecznej obrony przed działaniami konwencjonalnymi potencjalnego przeciwnika. Gorzki uśmiech budzi informacja że liczba milicjantów w dziesięciomilionowej Moskwie wynosi 150 tysięcy, natomiast docelowa liczba Polskiej armii ma wynosić 110 tysięcy żołnierzy, wraz z rezerwistami.
Inną sprawą pozostaje traktowanie doświadczonych oficerów którym powinęła się noga. Nie mówię tu o przykładzie generała Skrzypczaka, który sam oddał się do dyspozycji prezydenta po udzieleniu w mediach wywiadu. Mówię raczej o doświadczonych specjalistach, którzy stają się ekspertami w programach TVN 24 i tam omawiają bieżące wydarzenia. Czemu nie mogą na tak hołubiony wzór zachodni stać się cywilnymi doradcami w administracji wojskowej? Polityka niestety marnuje potencjał polskiej armii, szukając wszędzie oszczędności, i skazując na banicję tych którzy mają inne zdanie, lub wskazują błędy.
Miejmy nadzieję że politycy decydujący o obronności i bezpieczeństwie przejrzą na oczy i zdołają naprawić swoje błędy, jeśli zaś nie to powinniśmy uznać że ich wiara w niezawodność systemów bezpieczeństwa międzynarodowego jest słuszna.

niedziela, 6 lutego 2011

National Guard w Polskim wydaniu cz.II


Do tematu profesjonalizacji i sposobu jej przeprowadzania, odnosi się w swojej biografii gen. Waldemar Skrzypczak. Był on Dowódcą Wojsk Lądowych, w latach 2006 – 2009, odwołany ze stanowiska po udzieleniu krytycznego wywiadu dotyczącego MON i jego roli w misjach w Afganistanie.
 „To poważny problem. Od kilku lat opcja polityczna, która zdobywa władzę, dochodzi do wniosku że zdobywa armię. Wojsko zaliczane jest do łupów politycznych tych którzy wygrali wybory. Niestety interes koleżeńsko – partyjny oraz prywatno – koleżeński triumfuje nad interesem narodowym. Określiłbym to jako prywatyzacje armii przez poszczególne grupy polityczne. Każda z nich ma ulubionych dowódców, ludzi, których chce awansować, którzy będą robili karierę, jeśli to ”my” dorwiemy się do władzy. Doskonałym tego przykładem jest niestety, minister Klich. On rozdaje w wojsku karty, on o wszystkim decyduje. Dowódcy nie maja nic do powiedzenia. Nie chcę podważać cywilnej kontroli nad armią, problem tkwi gdzie indziej. Przywołany wcześniej Klich po prostu nie zna się na wojsku, nie jest przygotowany merytorycznie, nie ma wiedzy, orientacji. Proszę, niech podejmuje decyzje, ale niech ją przynajmniej skonsultuje. Prawda jest taka, że mnie pan minister nigdy o radę nie pytał. Wielu generałów dostosowuje się do takiego stylu gry. Podlizują się politykom, stawiają na którąś z opcji, wiedzą, że ich wygrana to także ich sukces. To niestety, niszczy armię, która powinna być apolityczna i dla polityków nie dotykalna. To łamie kręgosłupy dowódców, oddaje komendę nie tym, którzy są najlepsi, ale tym którzy są „nasi”.
„W Polsce zmieniła się konstelacja polityczna. Platforma Obywatelska wygrała wybory. W listopadzie 2007 roku do MON przyszedł nowy minister – Bogdan Klich.(…) Wojskowi pokpiwali że lekarz psychiatra został ich szefem. Gazety przypominały że nigdy nie służył w armii, co więcej w latach 80 był działaczem pacyfistycznej organizacji Wolność i Pokój. Kiedy po studiach kierowano go na przeszkolenie wojskowe urządził strajk głodowy.(…)”
„Generał Czesław Piątas odpowiadał min. Za profesjonalizację armii. Był to konik samego ministra Klicha, który jako były pacyfista nienawidził poboru, i uważał że w wojsku mają służyć tylko Ci którzy maja na to ochotę.”
Problem leży też w finansowaniu, na kontrakty po prostu nie ma pieniędzy, a jeśli te już się znajdą, zostają zamiast w kadry ludzkie, wpakowane w sprzęt który nijak ma się do misji której podejmuje się Wojsko Polskie w ostatnich latach. Misja która powinna budować prestiż Polski na arenie międzynarodowej sprawia że sojusznicy patrzą na Nas z politowaniem, a zagraniczne gazety jawnie się z nas śmieją.
„Nie mogłem się doprosić o najpotrzebniejszy sprzęt dla żołnierzy w Afganistanie. Chodziło o zakup śmigłowców, zwiadowczych samolotów bezzałogowych, o karabiny maszynowe, które można byłoby zamontować na transportowych śmigłowcach M-17. Odbijałem się od ściany. A pieniądze na co innego były. Na przykład w 2008 roku minister Bogdan Klich wydał decyzję o kupieniu ośmiu samolotów Bryza za 620 milionów złotych w fabryce w Mielcu, gdzie rządzą amerykańscy inwestorzy. Bryzy to są taksówki powietrzna dla 8-12 osób, bez wojskowego przeznaczenia. Zakupu dokonano bez przetargu.”
Cdn.
  
Cytaty: 
Moja Wojna; Waldemar Skrzypczak, Michał Majewski, Paweł Reszka;  Zysk i Ska; Poznań 2010

National Guard w Polskim wydaniu cz.I

Od okresu przeobrażeń ustrojowych jakie zaszły w Polsce w latach 89-91, Polskie Siły Zbrojne nadal funkcjonują na podstawie aktów prawnych ustalonych w okresie PRL.
Zmiana systemu nie dotknęła struktur wojskowych, w taki sposób w jaki przeszła transformację polska scena polityczna, zmieniła się za to rota przysięgi wojskowej. Obecnie należy się zastanowić jak będzie wyglądała Polska armia. Zmiany dokonane od 2009 do 2010 r. przez administrację Donalda Tuska, i ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, zakończyły istnienie wojska poborowego. Ma to swoje mocne jak i słabe strony. Do tej słabej możemy zaliczyć z pewnością sposób i tępo w jakim owa „profesjonalizacja” przebiega. Możemy też krytycznym okiem spojrzeć na formowane Narodowe Siły Rezerwy, czyli ten komponent Polskiego Wojska, który jest najmniej dopracowany, a o którym to politycy wypowiadają się w samych superlatywach.
Ustawa o powszechnym obowiązku obrony z 1967 r., określa między innymi kto i na jakich zasadach może służyć w Wojsku Polskim, najważniejsze są tu trzy artykuły, które w obecnych czasach mają zupełnie inny wydźwięk, niż jeszcze trzy lata temu:
Art. 1.
Obrona Ojczyzny jest sprawą i obowiązkiem wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. 4.
§1. Powszechnemu obowiązkowi obrony podlegają wszyscy obywatele polscy zdolni ze względu na wiek i stan zdrowia do wykonywania tego obowiązku. Obywatel polski będący równocześnie obywatelem innego państwa nie podlega powszechnemu obowiązkowi obrony, jeżeli stale zamieszkuje poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej.
§2. W ramach powszechnego obowiązku obrony obywatele polscy są obowiązani do pełnienia służby wojskowej, służby w obronie cywilnej, odbywania przysposobienia obronnego, uczestniczenia w samoobronie ludności, pełnienia służby w jednostkach zmilitaryzowanych oraz do wykonywania świadczeń na rzecz obrony - na zasadach i w zakresie określonych w ustawie.
Art. 55.
§1. Obowiązek służby wojskowej polega na:
1) odbywaniu zasadniczej służby wojskowej przez poborowych;
2) odbywaniu zajęć wojskowych oraz przeszkolenia wojskowego przez studentów i absolwentów szkół wyższych;
3) odbywaniu ćwiczeń wojskowych oraz okresowej służby wojskowej przez żołnierzy rezerwy;
4) pełnieniu czynnej służby wojskowej w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny przez poborowych i żołnierzy rezerwy.7

O ile dwa pierwsze artykuły są nadal aktualne i można je odnieść do rzeczywistości, o tyle od stycznia 2010 Art. 55 traci znaczenie.
 „W dniu 31 marca 2009 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (…) Nowelizacja ta ma ogromne znaczenie dla procesu profesjonalizacji, gdyż ostatecznie, na poziomie ustawowym, wprowadza rozwiązania właściwe dla armii zawodowej. Z planowanym dniem wejścia w życie ustawy tj. 1 stycznia 2010 r. jedyną formą pełnienia służby wojskowej będzie służba zawodowa, pełniona jako służba stała i ochotnicza służba kontraktowa. Służbę wojskową będą pełniły tylko te osoby, które (po ukończeniu 18 roku życia) zgłoszą się ochotniczo do jej pełnienia – dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet, na równych zasadach (…) Jednocześnie na mocy ustawy nastąpi ostateczne zawieszenie obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej, przeszkolenia studentów i absolwentów uczelni wyższych w czasie pokoju, a także innych równorzędnych i zastępczych form realizacji tego obowiązku.
(…) Na mocy nowelizacji nastąpi także zniesienie przysposobienia obronnego studentów i studentek, natomiast przysposobienie obronne w szkołach gimnazjalnych i ponad gimnazjalnych zostanie zastąpione przedmiotem “edukacja dla bezpieczeństwa”. „Niezwykle istotne w kontekście zarządzania kryzysowego oraz wzmocnienia jednostek zawodowych w sytuacjach kryzysowych jest utworzenie Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Projekt ustawy określa zasady pełnienia służby w ramach tej formacji oraz tworzy system motywacyjny tak dla żołnierzy NSR, jak i ich pracodawców. Służba w rezerwie pełniona będzie w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, w wyniku ochotniczego zawarcia kontraktu (od 2 do 6 lat) –obecnie do 15 lat (przyp. autora). Zawężono przy tym definicję żołnierza rezerwy do osób, które zostały przeniesione do rezerwy po zwolnieniu z czynnej służby wojskowej lub ukończeniu zajęć wojskowych. Najlepiej wyszkoleni żołnierze rezerwy – ochotnicy otrzymają więc przydział kryzysowy, który oznaczał będzie zaliczenie do Narodowych Sił Rezerwowych i konieczność pełnienia określonej dla niego formy czynnej służby wojskowej lub dyspozycję do jej pełnienia.(…)”

            O ile w kręgach młodzieżowych decyzja ta wzbudziła entuzjazm, ponieważ młodzi chłopcy wreszcie nie będą musieli obawiać się wojskowego drylu , o tyle wśród oficerów  określana jest mianem, bardzo słabej, jak na polskie realia decyzji politycznej. 

Cdn.
Cytaty:
Nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP – materiał informacyjny

piątek, 4 lutego 2011

Polityka Bezpieczeństwa USA - Wojna w latach 1812-1814 część II


Przebieg Konfliktu

Rozpoczęcie działań wojennych 1812

Amerykańska armia nie była przygotowana do inwazji w takim stopniu jak zakładano. W momencie ogłoszenia wojny oddziały amerykańskie znajdowały się w znacznej odległości od granicy z Kanadą. Dowódcy Unii byli przekonani że mieszkańcy północnych obszarów kontynentu będą przejawiali dążenia secesyjne, oraz chęci przyłączenia się do amerykańskiej armii i walki o niepodległość. Oddziały Amerykańskie przekraczając granicę spotkały się jednak z ogólnymi nastrojami antyamerykańskimi. Kanadyjczycy z początku podjęli działania obronne, głównie ze względów politycznych – nie chcieli prowokować stanów Nowej Anglii, aby ta przypadkiem nie zjednoczyła się z całą Unią i nie przystąpiła do wojny. Amerykanie dążący do opanowania terytorium, dysponowali głównie siłami ochotniczymi – niedostatecznie wyszkolonymi, dlatego też wszelkie próby przejęcia inicjatywy kończyły się ich klęskami. Można zaliczyć do nich poddanie się armii generała Hull'a w Detroit 16 sierpnia. Amerykanie, odnosili jedynie zwycięstwa w potyczkach na morzu  19 i 25 października, co biorąc pod uwagę potęgę floty Brytyjskiej było nie lada wyczynem. 2 grudnia prezydent James Madison został wybrany na drugą kadencję

Rok 1813

Działania wojenne amerykanów skupiały się głównie na wypędzaniu Brytyjczyków z zajętych przez nich  fortów, natomiast wycofujący się Anglicy starali się opanować słabiej bronione pozycje amerykanów.
Trwała wiec przepychanka, o dominację w regionie, które wygrywały wojska Brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego. Amerykanie dwukrotnie próbowali opanować miasto York, będące pod kontrolą Korony, skończyło się jednak na spaleniu przez nich urządzeń portowych. Amerykanom udało się za to uzyskać kontrolę nad jeziorem Eire, po bitwie która odbyła się 10 września. Bilans zysków i strat kolejnego roku wojny, przejawiał się dla Unii raczej na minusie, ponieważ wojskom Amerykańskim nie udało się zdobyć Montrealu, ani też zyskać znacznych korzyści terytorialnych, mimo tego że wojska brytyjskie były znacznie osłabione.

 
Przejęcie inicjatywy przez wojska Korony w 1814

Zwycięstwo koalicji antyfrancuskiej nad Napoleonem w Europie w znacznej mierze pozwoliło Brytyjczykom na skupieniu swojej uwagi w Ameryce. USA natomiast przeżywały kryzys gospodarczy spowodowany blokadą kontynentalną którą uruchomiła  Anglii, oraz brakiem dostaw handlowych ze stanów Nowej Anglii. Miało to tragiczny wpływ na plany finansowe polityki amerykańskiej. W związku z tym na początku roku, rząd amerykański mógł liczyć jedynie na regularną armię w sile 30 tysięcy żołnierzy, wspomaganych przez lokalne siły milicyjne, które musiały bronić obszarów zdobytych, oraz pogranicza. Na wiosnę roku 1814 Brytyjczycy przystąpili do kontrofensywy w Kanadzie, by następnie przenieść działania wojenne na terytorium Stanów Zjednoczonych, w sierpniu zdobyli i spalili Waszyngton – symbol niepodległości Amerykańskiej, we wrześniu oblegali Baltimore, natomiast w grudniu wojska Korony dokonały inwazji w pobliżu Nowego Orleanu katastrofalna sytuacja Amerykanów zmusiła ich do podpisania zawieszenia broni, oraz rozpoczęcia rokowań pokojowych 

Skutki wojny

24 grudnia 1814 roku został podpisany pokój w Gandawie. Wydawałoby się, że Anglicy jako strona wygrana przejmą znaczne korzyści terytorialne, na co z resztą liczyli Kanadyjczycy. Jednakże cała dyplomacja brytyjska zwrócona była w kierunku starego kontynentu, gdzie rozpoczynał się Kongres Wiedeński, mający na celu ustalenie nowego porządku po panowaniu Napoleona. Dlatego też Anglia nie walczyła o specjalne korzyści, do których miała prawo z racji pozycji pod koniec konfliktu w Ameryce.
Brytyjczycy uważali też, że dla samej Kanady jako sąsiada Ameryki korzystniejszy będzie taki pokój, który będzie niósł za sobą długoterminowe przyjazne stosunki między oboma krajami. W kwestii pogranicza przyjęto zasadę status quo ante bellum, czyli przedwojenny stan rzeczy. Amerykanie przyjęli traktat z ulgą, ponieważ nie stracili żadnej części swojego terytorium, natomiast nie udało im się osiągnąć żadnego celu handlowo – terytorialnego, co wywoływało niemałą frustrację wśród lobbystów wojennych. Konflikt 1812 – 1814 stał się podłożem dla procesów zbliżających oba państwa, w 1815 podpisano układ handlowy, w 1817 ustalono status Wielkich Jezior, oraz ich demilitaryzację, natomiast w 1818 podpisano ustawę o handlu i granicach pomiędzy oboma państwami.
 
Epilog

Wojnę z 1812 roku należy traktować jako element polityki bezpieczeństwa USA. Stwierdzenie to może budzić zdziwienie, bo to przecież Stany w gruncie rzeczy wywołały tę wojnę. Za takim postrzeganiem rzeczy przemawia jednak przedstawiony poniżej obraz polityki zagranicznej USA początku XIX w. Należy wziąć pod uwagę stan państwa Amerykańskiego, jako dość młodego bytu, obawiającego się interwencji dawnej metropolii – Wielkiej Brytanii. Polityka zakładająca nie wiązanie się z innymi państwami poprzez układy handlowe stawiała nie tyle na samodzielność państwa, ale przede wszystkim na jego niezależność. Można sądzić że Amerykanie obawiali się głównie Brytyjczyków, spod których "panowania" wyzwolili się niecałe 30 lat wcześniej, z nadszarpniętymi ambicjami, i jawną niechęcią, a nieraz wrogością.

Można przyjąć założenie że wciągnięcie Anglii w wojnę miało podstawy raczej prewencyjne ze strony polityków amerykańskich, niż chęć odniesienia jakichkolwiek większych korzyści terytorialnych. Amerykanom zależało na wzmocnieniu swojego bezpieczeństwa, poprzez osiągnięcie wiążących umów obustronnych, na stopie partnerstwa, z krajem którego najbardziej się obawiali, aby w przyszłości uniknąć agresji ze strony Anglii. Być może ewentualne zdobycze terytorialne na rzecz amerykanów stanowiłyby mocną kartę przetargową w późniejszych rokowaniach pokojowych, lecz takich nie udało się osiągnąć. Nie ulega wątpliwości że Amerykanów uratowała sprawa Kongresu Wiedeńskiego, i klęski Napoleona, przez które to wydarzenia Wielka Brytania zaniechała roszczeń ze względu na zdobytą pozycję.
Podsumowując można przytoczyć tu słowa „Ojca Chrzestnego” don Vita Corleone: Trzymaj przyjaciół blisko, wrogów jeszcze bliżej.

Mapa: www.nicholelouise.tripod.com

czwartek, 3 lutego 2011

Polityka Bezpieczeństwa USA - Wojna w latach 1812-1814 część I

Federalizm USA  

Jest to koncepcja ustroju federalnego, opierająca się na nadrzędności władzy sądowniczej, stojącej na straży praw konstytucji, jedności głowy państwa i głowy rządu. Zasada podziału władzy wg. A. Hamiltona z 27 października 1787r głosiła że: "władza podległa ludowi jest najpierw podzielona między dwa różne rządy (federalny i stanowy), a następnie część przynależna każdemu z tych rządów rozdzielona jest między różne i oddzielone od siebie organy" Podział polityczny na Federalistów – zwolenników silnego rządu, przeciwnicy autonomii poszczególnych stanów; oraz Antyfederalistów – autonomia stanów, ograniczona władza prezydenta.

Geneza wojny

"Pokój, handel i szczera przyjaźń ze wszystkimi narodami, wiążące sojusze z nikim" Thomas Jefferson. Polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych, oparta głównie na zasadach izolacjonizmu, nie dopuszczała jakichkolwiek bliskich stosunków z innymi krajami, głównie Europejskimi. Takie podejście było podyktowane głównie obawą o utrzymanie niepodległości w słabo rozwiniętym, i stosunkowo dużym państwie. Amerykańscy politycy obawiali się głównie interwencji monarchistycznych mocarstw europejskich, przede wszystkim Anglii, w istnienie niepodległej republiki.

W 1803 roku Napoleon Bonaparte wypowiada wojnę Anglii. Stany Zjednoczone zachowują neutralność, widząc możliwości handlu z obiema stronami konfliktu, oraz czerpaniem z tego faktu korzyści. Dzięki konfliktowi Europejskiemu, handlowcy amerykańscy bogacili się na obustronnym handlu, napędzając koniunkturę i przyczyniając się do szybkiego rozwoju gospodarczego kraju. Anglia nie sprzeciwiała się temu procederowi, do czasu gdy brytyjskie kampanie handlowe, które nie miały takich zysków jak amerykanie, nie zwróciły się z protestem do swojego rządu argumentując jednocześnie że handel amerykańsko-francuski jest sprzeczny z polityką Anglii, oraz utrudnia jej prowadzenie wojny z Francją. W 1803 William Pitt, ówczesny premier brytyjski, podejmuje decyzję o konfiskacie przez Koronę wszystkich statków podejrzanych o handel z Francją. W 1806 roku Anglia nakłada blokadę kontynentalną na Francję, przez co USA tracą rynek zbytu towarów. Jednocześnie nasila się problem impressmant'u, czyli przymusowego wcielania marynarzy ze statków amerykańskich do floty brytyjskiej, pod pretekstem dezercji z owej, brytyjskiej, floty.

Thomas Jefferson, ówczesny prezydent USA nakłada embargo na handel z Anglią, oraz nakazuje wszystkim statkom handlowym pozostanie w portach europejskich, lub też pływanie wzdłuż linii brzegowej kontynentu Europejskiego W 1808 roku Napoleon nakazuje zarekwirowanie wszystkich statków amerykańskich będących w portach Francuskich. Wywołuje to nastroje antyfrancuskie w Ameryce, lecz nie są one tak silne jak  nastroje antyangielskie, ponieważ amerykanie pamiętają pomoc francuzów w walce z Koroną w wojnie o niepodległość 1774-76. W 1808 roku na prezydenta Stanów Zjednoczonych zostaje wybrany James Madison – antyfederalista, w senacie większość głosów mają republikanie. W 1809 Madison znosi embargo, jednocześnie zakazując utrzymywania stosunków handlowych z Anglią i Francją.

Brak porozumienia oraz ciągły zakaz handlu z Anglia, doprowadził do nastrojów antyamerykańskich wśród Indian probrytyjskich, prowokowanych do walk z amerykanami, i dozbrajanych przez Anglików. Walki Indian z północy pod przywództwem Tacumesha przeciw amerykanom spowodowały że stany zachodnie zażądały wyparcia Anglików z Kanady. W listopadzie 1811 Madison przekonany o nieprzyjaznych i niebezpiecznych dla USA krokach Anglii i Francji prosi senat o przyznanie większych funduszy na armię, w celu przejęcia Angielskiej Kanady.Za całą operacją przemawiało min.: dążenie do zajęcia ziem uprawnych; podburzanie Indian do walk z amerykanami, przez kanadyjskich anglików; rywalizacja kanadyjsko – amerykańska dotycząca handlu futrami  w Europie; antyangielska propaganda ze strony Angielskich i Irlandzkich emigrantów; ogólna wrogość Korony Brytyjskiej w stosunku do Amerykanów

Za wojną opowiedziały się stany południowe. Handlowa Nowa Anglia była przeciwna inwazji. 18 czerwca 1812 Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Anglii.

Cdn.